piątek, 11 kwietnia 2014

Prolog



Barcelona, 2002r.


- No chodź i się nie wstydź! - Rita pociągnęła młodą Angielkę za rękę w stronę boiska, na którym trenowali przyjaciele dziewczyny, piłkarze jednej z drużyn FC Barcelony.
Olivia Campbell przyjechała do Hiszpanii z powodu wymiany, w jakiej uczestniczyła jej szkoła i szkoła Rity. Dziewczyny od razu się zaprzyjaźniły. Były niczym ogień i woda. Hiszpanka żywiołowa, otwarta i bardzo przyjacielska. Angielka za to skryta, lubiła marzyć i ciężko jej było nawiązywać nowe znajomości. Były niczym dwie połówki jednego jabłka, dopełniały się wzajemnie. Mimo, że znały się tak krótko, były gotowe oddać za siebie życie.
Teraz jednak Rita ryzykowała tym, że do końca pobytu w Barcelonie Olivia się do niej nie odezwie. Odkąd Liv do niej przyjechała, Hiszpanka próbowała zapoznać ją ze swoimi przyjaciółmi. Nie byłoby problemu, gdyby nie byli oni płci męskiej. Olivia odczuwała paniczny strach przez zawieraniem znajomości z chłopakami.
Stała na chodniku i zasłaniała twarz, licząc, że trenujący na boisku młodzi piłkarze jej nie zauważą. Marzenie ściętej głowy, w chwili gdy Rita krzyknęła na cały głos, w jej stronę obróciła się głowa wysokiego jak na swój wiek bruneta. Liv spaliła buraka.
- Olivio Campbell jeśli się zaraz tu obok mnie nie pojawisz, to obiecuję, że jak tylko wrócimy do domu, będziesz musiała zjeść tego ogromnego homara, którego kupił tata ! - Hiszpanka pogroziła jej palcem i zaczęła znacząco tupać stopą.
Dziewczyna westchnęła głośno i ruszyła w stronę swojej przyjaciółki.
- Grzeczna Olivia - Rita zaśmiała się i wzięła ją za rękę - Polubisz ich, mówię ci !
Razem weszły na boisko akurat wtedy, gdy trener chłopaków zarządził koniec treningu. Dwaj z piłkarzy odłączyli się od kolegów i podeszli do dziewczyn. Olivia zaczęła przeskakiwać z nogi na nogę, nie wiedząc, co powinna powiedzieć. Uśmiech jednego bruneta dodatkowo ją onieśmielał. Najchętniej to by teraz uciekła jak najdalej stąd. Powstrzymywała ją przed tym jedynie Rita, która mocno ściskała jej dłoń.
- Cześć, jestem Cesc - odezwał się brunet, który przez cały ten czas uważnie jej się przyglądał. Młody piłkarz wyciągnął w jej stronę dłoń. Olivia była tak onieśmielona całą tą sytuacją, że nawet tego nie zauważyła. Rita lekko szarpnęła jej rękę, a na twarzy Liv rozlały się rumieńce. Uścisnęła dłoń uśmiechniętego bruneta i szybko zabrała rękę w swoją stronę. Jej przyjaciółka zaśmiała się cicho.
- Olivia - wyszeptała, a na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Drugi piłkarz zawiesił się na ramieniu Cesca i mrugnął do niej okiem. Wystarczył jeden taki gest, a ona znów poczuła się niepewnie.
- Gerard - powiedział ten wyższy i roześmiał się głośno. Rita zmarszczyła brwi, patrząc na niego pytająco. - Jakoś tu sztywno.. - westchnął, a na jego twarzy momentalnie pojawił się uśmiech.
Liv była pewna, że jest on typem żartownisia, który nie przestaje się śmiać i wiecznie się uśmiecha. Zawsze chciała być taką osobą, jednak nieśmiałość nie pozwalała jej na to.
- No to się poznaliście w końcu - powiedziała wesoło Rita, poprawiając swoje długie włosy. Ona również dostrzegła, że Cesc ani na sekundę nie spuścił wzroku z jej przyjaciółki. - Cesc, przestań się na nią gapić!
- Ah.. tak - wyszeptał, a jego twarz od razu się zaczerwieniła. Podobnie było z Liv, jej twarz nabrała czerwonego koloru. Gerard był wyraźnie rozbawiony tą sytuacją. - Idziecie z nami pograć?
- Dopiero co skończyliśmy trening - jęknął jego przyjaciel, ciężko dysząc. Fábregas pokiwał głową. Za wszelką cenę starał się unikać kontaktu wzrokowego z Angielką. Dlaczego się tak zachowywał? Przecież to tylko zwykła nastolatka, którą przed chwilą poznał.

*


Londyn,  2003r.

Cesc dostał propozycję dołączenia do jednej z młodszych drużyn angielskiego klubu Arsenal Londyn. Nie za bardzo chciał opuszczać miejsce, w którym spędził ostatnie kilka lat, jednak poza wspomnieniami i najlepszym przyjacielem, nie trzymało go w Barcelonie kompletnie nic. Jeśli zdecyduje się na transfer, będzie miał szansę na rozwijanie się, bądź całkowicie stanie w miejscu. Bał się zaryzykować, tym bardziej, że miał zamieszkać w deszczowym Londynie. Nie za bardzo widział siebie z parasolem w ręku, o wiele bardziej podobał mu się on wylegujący się w słońcu na plaży. Już był bliski odrzucenia oferty klubu, kiedy przypomniał sobie delikatny uśmiech i ciemne błyszczące oczy i powiedział "tak" działaczom klubu z Wysp Brytyjskich. Pojedzie do Londynu, przecież tam mieszka właścicielka tego cudownego spojrzenia. Pojedzie i odnajdzie Liv.
Minęło kilka miesięcy odkąd zamieszkał w Londynie, a Hiszpan nadal nie spotkał młodej Angielki. Nie miał po prostu czasu, by skupić się na czymś innym niż piłce. Ciągłe testy, badania i treningi wybiły mu z głowy dziewczynę, jednak teraz w końcu znalazł chwilę, by o niej pomyśleć. Już kilka dni temu wpadł na pomysł, jak może sprawić, by spotkali się na nowo. Nadal pamiętał do jakiej szkoły chodziła, miał więc nadzieję, że wpadnie na nią, gdy ta skończy lekcje.
Cesc stał zdenerwowany na chodniku przed ogromnym budynkiem szkoły Olivii. Przygryzał wargę i zastanawiał się, czy aby na pewno przez ten rok nie wyprowadziła się z Londynu. Tak bardzo chciał się z nią spotkać i odnowić ich znajomość. Kiedy usłyszał dzwonek kończący lekcje, na chwilę przestał oddychać. Myślał nawet o odpuszczeniu sobie tego, ale w końcu nie mógł zrezygnować w takiej chwili. W końcu drzwi otworzyły się, a z budynku zaczęło wychodzić mnóstwo osób. Bał się, że jej nie zobaczy, że przejdzie mu przed oczami, a on jej nie dostrzeże. Widział kilka brunetek podobnych do niej, już nawet miał podejść do jednej z nich i spytać, czy to przypadkiem nie ona jest Olivią. Postanowił rozejrzeć się po raz kolejny. Na jego twarzy od razu pojawił się uśmiech, kiedy tylko ujrzał dziewczynę, która zbiegała ze schodów. Był pewny, że to ona. Wszystkie wspomnienia związane z nią wróciły ze zdwojoną siłą. Chciał ruszyć w jej stronę, jednak nie czuł swoich nóg.
- Cesc, ogarnij się - mruknął do samego siebie i odetchnął głośno. Jeśli teraz do niej nie podejdzie to zaraz zniknie mu z oczu. Uspokoił nieco samego siebie i zaczął stawiać kolejne kroki ku niej. Brunetka nie zauważyła go nawet, więc minęła go szybko. Fábregas otworzył usta ze zdziwienia. Przecież miał ją na wyciągnięcie ręki, a ta go nie poznała. - Olivia! - krzyknął najgłośniej, jak tylko potrafił. Młoda Angielka odwróciła się i przyjrzała mu się uważnie, marszcząc brwi.
- Słucham? - zrobiła krok w jego stronę. Nawet teraz go nie poznała. Przecież wcale nie minęło tak dużo czasu, musiała go pamiętać. Hiszpan na krótką chwilę utonął w jej pięknych oczach. Widział w nich zakłopotanie.
- Naprawdę mnie nie poznajesz? - przełknął ślinę i posłał jej delikatny uśmiech.
Liv już miała pokręcić głową, jednak doznała olśnienia. Przez kilka sekund przyglądała mu się z otwartymi ustami. Przecież to nie mógł być on! Zakryła twarz dłońmi, czując jak zalewa ją krwisty rumieniec.
- Cesc? To ty? - uśmiechnęła się do niego, wciąż nie mogąc uwierzyć w to, że on naprawdę stoi tu, przed nią. Szeroki uśmiech na jego twarzy potraktowała jako potwierdzenie jej przypuszczeń.
- Nie przytulisz mnie? - spytał cicho i wyciągnął ręce w jej stronę.



~~~~~~~~~~~~~~~
Serdecznie witamy na naszym pierwszym blogu i jeśli nie opuści nas wena, to pewnie będzie ich więcej. Mamy wielką nadzieję, że nasze opowiadanie Wam się spodoba i będziecie je czytać z przyjemnością. Może wam się wydawać, że będzie podobne do opowiadania Minizy o Fabregasie, ale obiecujemy, że tak nie będzie :)
Pozdrawiamy, Miniza i Domczi

PS. Z mojej strony jestem bardzo ciekawa, czy da się odróżnić nasze style pisania ? Buziaki, Domczi :*

23 komentarze:

  1. Obożebożebożeboże! <3 <3 <3 <3
    A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oesu już czuję, że to kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny prolog *o* <33
    Na pewno będę czytać :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Już uwielbiam to opowiadanie! ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Da się rozróżnić kto pisze, po tym, że Domczi robi spacje przed znakiem zapytania, a Miniza nie (poprawnie Izusia pisze :3)
    rozdział genialny <333

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny ♥ na pewno będę czytać :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Navasie, już to kocham <3
    będę oczywiście czytać :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny prolog ♥
    Będę oczywiście czytać :D
    Czekam na jedynkę :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne to ♥
    Oczywiście będę czytać, bo grzechem byłoby tego nie robić! :)
    Czekam na pierwszy rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny prolog ♥
    Na pewno będę czytała, czekamy na pierwszy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Super! Zapowiada się świetnie <3

    OdpowiedzUsuń
  12. No dziewczyny!
    Powiem wam, że robicie kawał dobrej roboty :D
    Opowiadanie już bardzo przypadło mi do gustu i na pewno nie opuszczę żadnego rozdziału! :*
    Co do stylu pisania to wstyd się przyznać ale mam problem z rozróżnieniem was :P
    Więc tak..Czekam na kolejny i oczywiście życzę nieskończonej ilości (jeśli można to tak określić:P) weny :)
    Przytulić!

    OdpowiedzUsuń
  13. O mamciu!!!! Genialnie *.*
    Tak mnie wciągnęło, że byłam zszokowana kiedy dotarłam do końca :D piszecie cudnie <3 Jestem uzależniona od Waszych blogów, a tu nagle takie połączenie <3 Dominika i Iza w jednym :D po prostu cud, miód, malina :)
    Czekam na pierwszy rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak oglądałam trailer to zastanawiałam się czy nie widziałam go wcześniej ;) fajnie się zapowiada :p

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak jak przypuszczałam to jest cudne <3 Cesc taki słodziak :D Czekam na pierwszy rozdział i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Juz uwielbiam tego bloga ;) strasznie ciekawie sie zapowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  17. super prolog na pewno będę czytać :)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Umarłam *o*
    Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaakie cudowne <3

    OdpowiedzUsuń
  19. da się rozpoznać :)
    czekam z niecierpliwością :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Cesc i Geri! To co kocham! :D
    Będę czytać! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetnie się zapowiada na pewno będę czytać <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawie się zapowiada, więc na pewno będę tu częściej zaglądała ;) Czekam na pierwszy rozdział i życzę dużo weny, a w miedzy czasie zapraszam do siebie:
    http://tak-trudno-ci-wybaczyc.blogspot.com/
    http://czas-najlepszym-lekarzem.blogspot.com/
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń